Dziś trzy krótkie historyjki ze wspólnym mianownikiem. Pierwsza. Mistrzem świata wśród zawodowców został w zeszłym roku Alejandro Valverde. W komentarzach dotyczących jego zwycięstwa dało się zauważyć dwie (dość skrajne) postawy: "prawdziwy mistrz; zasłużył jak nikt" vs "hańba dla koszulki; oszust; doper". Na naszym krajowym podwórku towarzystwo się również spolaryzowało. Były zarówno pochwały jak i małpy … Czytaj dalej Dura lex sed lex