Drogi Maćku, piszę do Ciebie z oddali, gdyż zwykle im większy dystans, tym lepszy ogląd na sprawy przeróżne. Zarówno błahe jak i ważkie. Do tej drugiej kategorii zaliczam, między innymi, dobrostan dyscypliny sportowej, na którą obaj jesteśmy tak bardzo zajawieni. Niezmiernie mnie przeto cieszą Twe próby ożywienia atmosfery na przeróżnych kolarskich wydarzeniach. Impreza na torze … Czytaj dalej Pryszcze Ronaldo
Wattage bazooka
W trakcie niedawnej przejachy Siwy zapytał, ile watów na kilogram kręci na progu przyzwoity amator. Odpowiedziałem, że nie mam pojęcia, ale znajdę przyzwoitego amatora i zapytam. Żaden się jednak przyznać nie chciał, stąd pomysł moje poniższe estymacje i przypuszczenia. Na początek uwaga: jeśli nie jarają Cię cyferki - nie czytaj dalej. Dzisiejszy krótki wpis tylko … Czytaj dalej Wattage bazooka
„Kwiato się skończył”
Oj, jak my to uwielbiamy, nie? Te huśtawki i zmiany nastrojów. Od euforii do rozpaczy, od miłości do nienawiści. Aferka. Dzieje się. Z przyczyn do dziś dla mnie niejasnych, ostatnio częstokroć obrywa się przy tej okazji Michałowi Kwiatkowskiemu. Pal diabli, jeśli inwektywy pod jego adresem wylewają się na forach okupowanych przez pryszczatych akrobatów-teoretyków. Gorzej, gdy … Czytaj dalej „Kwiato się skończył”
Chapeau bas, Herr Kittel!
Jak zapewne wiecie, od pierwszego sierpnia trwa w pro peletonie sezon transferowy. W oficjalnej wersji. Nieoficjalnie o wielu roszadach wiadomo było z dużym wyprzedzeniem. Zwykle o zmianie barw informuje sztampowa notka na TT czy FB, będąca niczym innym jak "kopiuj - wklej" sprzed kilku lat (czyli z dnia poprzedniego transferu). Składa się ona z komunałów … Czytaj dalej Chapeau bas, Herr Kittel!