Był problem: ostatnie dwa tygodnie to skurcze podczas każdego mocniejszego treningu (o wyścigu w Pabianicach nie wspominając – tam mi się „DNF” przez pół dystansu świeciło na czerwono).
Nie ma problemu: dwie doby łykania Asparginu wystarczyły, by na upalnej gonce w Łasku wszystko działało jak trzeba – mięśnie ani na moment nie załaskotały.
Polecam.
(…wypróbować na sobie.)
Spróbujemy… Co prawda łykam magnez z gatunku tych lepszych ale być może problem tkwi w niedoborze potasu.
Jeśli ktoś nie chce się szprycować tabletkami, polecam urządzenie Compex, jest tam program: Cramp Prevention
40 minut
Działa sprawdzone.
Ok, dla przecietnego (biednego) kolarza, ktory woli kupic szpeju do szosy/gorala zamiast ciezka artylerie potreningowa, to tabletki zawsze beda pierwszym wyborem. Dzieki mimo wszystko za cynk, ktory sie przyda tym bogatszym 🙂
Arturze hak używasz Compex to w dniu zawodów robisz ten program czy dzień wcześniej
I jak często
Robisz program w dowolny dzień.
Ja zawsze robię wieczorem.
Przed zawodami z samego rana robię zazwyczaj capilaryzację.
Po paru razach, sam poczujesz że mięśnie są świeże i odżywione i można przejść do zwykłego masażu.
Dzięki zastosuje wiec ten scenariusz
Probowsles przed, profilaktycznie?