Nasze rodzime targi branży rowerowej odwiedziłem drugi raz w życiu.
Poniżej subiektywne listy: pięciu największych zaskoczeń oraz pięciu tematów do odhaczenia w trakcie Twojej sobotniej wizyty.
Zaskoczki:
1. „Mają rozmach …syny”
Duże to. Jebitne w sumie. Europejskie takie. Siedem hal, wypełnionych po dach rowerami i okołorowerowymi gadżetami. Oczopląsu idzie dostać. Już po pierwszym giro wszystko zlało mi się w jeden model. Elektryczny zresztą.
2. Wszystko na prąd.
Coś my się chyba coraz mniej pocić lubimy. Z grubsza połowa prezentowanych modeli ma napęd elektryczny. Z ciekawostek: w zeszłym roku, w Holandii, około 30% sprzedanych rowerów (ilościowo) to „elektryki”. Wartościowo zaś odpowiadały za 60% sprzedaży. Dokładnie tak, jak w pro peletonie. 😉
3. Mnogość marek
Nowe rodzą się co roku i co roku umierają. Z większością obecnych tu nazw spotkałem się po raz pierwszy w życiu. A z Chin musiało tu przypłynąć kilka kontenerowców więcej.
4. Merida może dobrze wyglądać.
Zauważyłem model z czarnymi napisami na czarnym tle – nie do rozszyfrowania. W końcu trafiona strategia. 😉
5. Rowery to kawa i browar.
Na „ladzie” każdego stoiska stoi ekspres do kawy, pod nią – kilka krat piwa. Hmmmmm…
Pięć „must do”:
1. Przybij piątkę z KRT
Zdobądź miejsce na liście komitetu kolejkowego a co za tym idzie, autografy członków Kross Racing Team: Mai, Jolandy, Barta i Fabiana. Wszyscy obecni, wszyscy oblegani.
2. Karnij się na elektryku.
Duża część hali „A” przekształcona została w tor testowy dla wszelkiej maści pojazdów. Były wheelie, były szlify.
3. Poszukaj „ładnych” rzeczy.
W gąszczu „same, same but different”, czyli sprzętu do bólu homogenicznego uda Ci się odnaleźć przedmioty, którym warto poświęcić więcej niż kilka sekund. Mnie chwilę dłużej zatrzymały, na przykład, rowery Pashley oraz siodła i torby Brooksa.
4. Doceń innowacje.
Trochę „jak wyżej”. Też gąszcz. …i kilka perełek. Między innymi, siodła Morgaw i buty Lintaman.
5. Wpadnij na kawę do Szosy.
Koniecznie. Ekipa Hani i Borysa nader sprawnie ogarnęła obsługę Rocketa. Zresztą, nie tylko kawa im zacnie wychodzi. Przejrzyj/kup wydawany przez nich magazyn (jeśli jakoś do tej pory uchowałeś się, nie mając z nim styczności).
Naprawdę pro peleton używa rowerów elektrycznych??? W jakim sensie? chodzi o elektronicznie sterowane przerzutki, czy o elektryczne wspomaganie napędu? Jeśli to drugie, to jak to możliwe, że tylko część peletonu używa wspomagacza??
Błażej, to mój mało wyszukany żart, wywołany ostatnim szumem wokół mechanicznego dopingu w peletonie. Chciałbym oczywiście wierzyć, że takowy nie istnieje.
to chyba był zart, imho
Bardziej chyba chodziło $. 30% rowerów to 60% wartości rowerów całego peletonu.