Sezon trenażerowo-„łokurwajakpizga” w pełni, więc poniższe zestawienie (a tak naprawdę – podpowiedzi z komentarzy) pozwolą przetrwać zimę, nadrabiając zaległości.
Zaczyn dyskusji (czyli moje typy) jest baaaaardzo „mainstreamowy”, czyli mało odkrywczy. Liczę, że pomożesz.
1. Gra o tron
Wiem, wiem – najbardziej oczywisty z wyborów. Za co cenię? Za zdjęcia, efekty specjalne, intrygi żywcem wyjęte ze świata współczesnej polityki. Za to, że nigdy nie wiesz, z której z głównych (wydawałoby się) postaci, zrobią tatara. Za to, że wielowątkowa, wartka fabuła trzyma w napięciu, mimo ósmego (niebawem) sezonu.
2. Breaking Bad
…i kolejny „pomnik mainstreamu”. Za to bardzo przyzwoicie zagrany, z niezliczoną ilością smaczków. Podobnie jak w przypadku GoT, „wyhodował” sobie bardzo silną subkulturę, ślepo weń zapatrzonych, fanów. Nie bez kozery.
3. Rake
No, tu Cię w końcu może zaskoczę. Wybór nieoczywisty, gdyż nie został wtłoczony do powszechnej świadomości budżetem marketingowym Netflixa czy HBO. Australijska produkcja. I to australijska do szpiku kości. Z ich podejściem do życia, prawa, polityki, etosu pracy i z ich specyficznym poczuciem humoru. Bardzo specyficznym.
4. Dr House
Wracamy do nurtu odbiorcy masowego. Kolejna pozycja, zwana przez wielu „kultową”. Dla mnie to taka telewizyjna wersja wpisów Maćka Hopa: wiesz, że musisz przemęczyć się przez te czterdzieści pięć minut nudy dla tych dwóch jednozdaniowych perełek, które wynagrodzą Cię za wytrwałość. Angielski humor z amerykańskim akcentem. Scena, która najbardziej zapadła mi w pamięć (jednocześnie dość dobrze przybliża formułę prezentowanych żartów) – House do młodego mężczyzny, któremu udało sie uratować życie, kosztem amputacji jednej z dłoni: „Nie martw się, całe życie przed Tobą. Ożenisz się, spłodzisz syna, nauczysz go liczyć do pięciu…’
5. Wataha
Z polskich produkcji chyba ta najbardziej do nas trafiła. Całkiem przyzwoicie zrealizowana i całkiem przyzwoicie zagrana. Na tyle przyzwoicie, by co jakiś czas sprawdzać, kiedy wypuszczą kolejny sezon.
OK, tak naprawdę wymieniłem te powszechnie znane, byś w komentarzach podpowiedział/-a coś, na co się jeszcze nie napatoczyłem a co może trafić w mój gust.
PS …a tak naprawdę najciekawszym z „seriali” są prezentacje ze spotkań TED oraz TEDx. Ileż to ja nocy zarwałem…
Z polskich seriali jeszcze dodał bym Pakt. Jak dla mnie klimatem przypomina filmy z Nicolasem Cage gdzie rozwikłana jest jakaś starożytna zagadka. Tutaj mamy to samo w polskim klimacie. Jeszcze Belfer sezon 1 jest dobry.
Pełna zgoda. Do Paktu wrócimy (przerwaliśmy na trzecim czy czwartym odcinku) a na Belfra czekam ze względu na Stuhra.
Belfer 1 jak najbardziej, Belfer 2 … takiego gniota dawno nie widziałem…..
na młodego szczura?jego nie można nawet aktorem nazwać,co innego stary stuhr
Black Sails
Homeland
Vikings
Stranger Things
shameless (US)
Całkiem spok jest również jeszcze świeży „Ślepnąc od świateł”. Kto nie widział polecam Westworld. No i bardzo mocno rekomenduję serial z zajebistym poczuciem humoru, ale i większą głębią (coś dla ciebie Przemo) – „Patrick Mellrose”.
O, nie słyszałem/czytałem. Dzięki, zaraz zerknę!
True detective
https://m.filmweb.pl/serial/Detektyw-2014-654010
A, tak. Pierwszy sezon nader ok.
Jeszcze fargo można przemielić
https://m.filmweb.pl/serial/Fargo-2014-688850
Aaaaa, tak!
diagnoza, pułapka, pod powierzchnią, belfer ale tylko sezon 1 to z polskich, zagramaniczne to nr 1 – stranger things, od biedy ostatnio manhunt: unabomber, kiedys zarywałem noce przy włąsnie dr house i dexter.
Nie wiem ale jakos gra o tron do mnie nie przemówiła, przemęczyłem z 6 odcinków pierwszy i nie wciągnęło.
Z ostatnich moich odkryć: ślepnąc od swiateł (HBO), bodyguard (netflix), belfer (hbo), peaky blinders (netflix), narcos (netflix).
Jeśli breaking bad, to warto polecić better call saul… ale chwile zajmuje żeby się rozkręcić.
Black Sails
Homeland
Vikings
Shameless (US)
usunąć proszę jakiś bug przeglądarki wyskoczył
polecam Tabu z Tomem Hardy – mroczna Brytania z czasów kolonii
The Wire – koniecznie, jeden z najlepszych seriali w historii.
Z ostatnich i polskich: Ślepnąć od Świateł
Cholera, zaczęliśmy, ale też coś nie siadło. Zrobimy kolejne podejście.
A jak coś komediowego i na luzie, to chyba najlepszy był: Entourage.
Generalnie wybierając coś od HBO ciężko źle trafić. Pełno klasyków jak The Wire, Sopranos, Six Feet Under (na zakończeniu nawet najwięksi kozacy uronią łzę), Kompania Braci, Deadwood, Entourage (najlepsza rola drugoplanowa ever?). Jeszcze w temacie The Wire i Breaking Bad: https://www.youtube.com/watch?v=l4LhXycJ7rI 😉
Atlanta! Jeśli ktoś lubi humor abstrakcyjny 🙂
Jeśli lubimy tematykę mafii to polecam: Gomorra
The last man on earth fajnie sie oglada przy kreceniu 😉
Ja nadrabiam zaległości w programach jutubowych: „7 metrów pod ziemią” i „Globstory” 🙂
Luther, Black Mirror, Affair, Narcos – to z ostatnio oglądanych.
Best the best of the best – Ojciec Chrzestny I, II, III: ponad 10 h doskonałego kina, aktorstwa, muzyki, zdjęć, montażu…..
Klasyczne seriale : Tabu i polecam jeszcze dla przemyśleń „Opowieści Podręcznej”
Horace and Pete – jeden z lepszych seriali jakie ostatnio oglądałem. Aktorstwo na najwyższym poziomie !
Czarne Lustro – warto, w sumie niewiele jest słąbych odcinków, każdy ma w sobie „to coś” Najlepszy – nie zaskoczę – „San Jupitero” (S3e04).
Dekalog – 10/10 – klasyka. Niby nie serial, a jednak dla mnie zawsze serial 🙂
Ślepnąc od Świateł – po Dekalogu, najlepszy polski serial, jaki w życiu oglądałem. Jedyny „światowy” serial jaki mamy. Hit !
Manhunt: Unabomber – najlepsze, co ma do zaoferowania Netflix.
Utopia – zdecydowanie TAK, dla tych kolorów, muzyki i kadrów… Bardzo oryginalna produkcja.
Stranger Things – jeśli ktoś ma pomiędzy 30 a 40 lat, pozycja obowiązkowa 😀
Kompania Braci – mój ulubiony serial wojenny. Chyba każdy zna, a jeśli nie, koniecznie trzeba nadrobić.
Pitbull – kiedy Vega zrobił coś dobrego… mowa oczywiście o najstarszej wersji.
Fargo – tak dobry, jak film. Koniecznie !
Komedie:
It Crowd – brytyjski humor, nie wiem ile razy oglądałem całą serię. Uwielbiam.
Simpsonowie – klasyka
Przyjaciele – j/w
Jeśli chodzi o półkę z polskimi serialami to interesująca jest pozycja pt. Nielegalni – rzadko spotykana w polskiej kinematografii tematyka szpiegostwa. Może wciągnąć, choć to tylko 10 odcinków.
Rzad (oryg. Borgen)
I po dłuższej chwili zastanowienia dokładam jeszcze: 1) Most nad Sundem 2) Kruk. Szepty słychać po zmroku
Pięć najlepszych, to ciężko, ale trzy? To oczywiste: The Wire, Mad Men, Treme.
Zapomniałeś, albo co gorsza nie widziałeś o 😀
1. The Shields
2. Line of duty
3. Luther
4. Dark
5. The Suits
Oczywiście, że nie zapomniałem. ;P (Line of duty jest bardzo dobrym kryminałem).
Z serialami jest jak z jakimikolwiek filmami czy książkami. Jakoś można się kierować w poszukiwaniach recenzjami, czy np. rankingiem IMDB, ale żaden ranking nie powie Ci, które z nich pokochasz. Dla mnie te trzy są wyjątkowo szczególne. Są jak porządne powieści. Powieści, do których chce się wracać i do których rzeczywiście wracam. I była cała masa świetnych rzeczy po drodze z rozmaitych rejonów, które sprawiały frajdę przy których się zarywało noce (Breaking Bad), szybciej znikało z wigilii (Sherlock – A Scandal in Belgravia ❤)… W czasach serialowej klęski urodzaju i przedświątecznej atmosfery, życzę Wam, żebyście przy okazji poszukiwań czegoś na chwilę znaleźli te dla Was szczególnie wyjątkowe. O! 🙂