Będzie inaczej niż u Maćka – zamiast przemyślanego, zredagowanego i wyczerpującego wpisu – zbiór luźnych przemyśleń, spisywanych na gorąco myśli nieuczesanych. Być może się one komuś do czegoś przydadzą.
Dzień 1. – Amsterdam
Taki Singapur Europy – warto spędzić dobę, wydłużając przesiadkę. Jako cel podróży – niekoniecznie. W 24h zobaczysz większość tego, co zobaczyć warto. A co warto? Na pewno rejs kanałami. Ja wybrałem się z, polecanymi za dowcip i podejście klienta, Those Dam Boat Guys. Nie żałuję – było i śmiesznie, i ciekawie. Byłoby pewnie nieco ciekawiej, gdybym nie zrobił błędu, rezerwując ostatni rejs dnia. Kapitan/przewodnik był już zarówno zmęczony jak i głodny, brakowało mu więc nieco werwy.
Co jeszcze? Na pewno spacer po centrum, „dzielniczce” Dziewięciu Uliczek oraz pobliskim Jordaan. Całość ogarniesz w 3-4h niespiesznym tempem.
Do powyższych dorzuć Rijksmuseum oraz muzeum van Gogha i Amsterdam wykreślony z listy „to do”.
Na co nie warto marnować czasu? Wszelkie atrakcje typu: muzeum tortur, muzeum marihuany etc. Aha, Dzielnicę Czerwonych Latarni też odpuść – słabe to. Nie bawiłbym się również (paradoksalnie!) w wypożyczanie roweru – o wiele więcej zobaczysz „z buta”, gdyż WSZYSCY rowerzyści idą strasznym gwizdkiem. To mniej więcej tak, jak pożyczyć rikszę w Bombaju – niby można, ale przecież lepiej żyć dłużej niż krócej.
Co jeść? No jak to!? Oczywiście, że tradycyjne dania kuchni holenderskiej: frytki z majonezem (z nader wyczuwalną charakterystyczną nutą octu) oraz śledzia w bułce (to akurat NAPRAWDĘ dobre, choć buła może niekoniecznie z tych najzdrowszych). Wieczorem możesz wstąpić na „ziołowe suplementy” do któregoś z licznych coffee shopów. Zwój takowego suplementu to jakieś 4 ojro – mniej niż porcja frytek czy rzeczony śledź (tak mi koledzy mówili oczywiście ;).
Gdzie spać? ZDECYDOWANIE w okolicach lotniska. Dlaczego? Rozsądny hostel/hotel w centrum to 800-1000 złotych. Za cztery gwiazdki niedaleko Schiphol zapłaciłem 250 złotych. W cenie pobytu: transport lotniskowy, a z lotniska 15 minut kolejką do centrum miasta (5,50 ojro w jedną stronę).
Aha, bądź przygotowany/-a na dużą otwartość w zakresie ludzkich zachowań. Jak się okazuje, Amsterdam genialnie zasypuje różnice międzypokoleniowe – pełno tu ojców, którzy zabrali synów na przechadzki po mieście. Chociaż nie, czekaj… 😉
A mi się marzy podróż do Amsterdamu