Pięć najlepszych „kultowych” podjazdów

Niniejszym ogłaszam rozpoczęcie nowej zabawy. Zasady są proste: ja wrzucam krótką notkę z moimi Top 5 a Ty, w komentarzach tutaj lub na FB, dorzucasz swoje (o ile nie pokrywają się z moimi - nic na siłę). Mam nadzieję, że dzięki temu i Ty, i ja wzbogacimy swoje "bucket lists" o nowe pozycje do odhaczenia. … Czytaj dalej Pięć najlepszych „kultowych” podjazdów

Z szosą w Karkonosze

Leniwy jestem. Stąd poniższy przewodnik. Dzięki niemu, zamiast po raz setny wklejać w prywatnych wiadomościach te same trasy, wkleję link do tego wpisu. Easy. To, że często pytacie o ciekawe rundy w Karkonoszach wcale mnie nie dziwi. Toć to najbardziej przyjazne kolarzom pasmo górskie w Polsce. Howgh. Ba, cały rejon, z okolicznymi Izerami, Rudawami Janowickimi, … Czytaj dalej Z szosą w Karkonosze

Żeby jeździć, trzeba jeździć

To pierwszy wpis z cyklu Jak o...lić ogóra, czyli kolarskie porzekadła w praktyce. Jesteś tutaj (a nie na blogu o skarpetkach), bo lubisz cyferki. Bo odpala Ci się procedura "Ale Im Wszystkim Zapierdolę Zaraz", gdy tylko ktoś narysuje kreskę na asfalcie. Bo zanim zdejmiesz przepocone ciuchy po powrocie z roweru, zdążysz umieścić plik z zapisem … Czytaj dalej Żeby jeździć, trzeba jeździć