Leniwy jestem. Stąd poniższy przewodnik. Dzięki niemu, zamiast po raz setny wklejać w prywatnych wiadomościach te same trasy, wkleję link do tego wpisu. Easy.

To, że często pytacie o ciekawe rundy w Karkonoszach wcale mnie nie dziwi. Toć to najbardziej przyjazne kolarzom pasmo górskie w Polsce. Howgh.
Ba, cały rejon, z okolicznymi Izerami, Rudawami Janowickimi, Górami Kaczawskimi, Kamiennymi czy Stołowymi to raj dla mniej lub bardziej ambitnych miłośników dwóch kółek. Zarówno prosi jak i amatorzy gromadnie tłuką zatem kilometry po okolicy.
Ja zaś, w kilku postach, zamierzam Ci przedstawić moje ulubione lokalne pętle. Tak, byś plan urlopowy podany miał na tacy.  😉
Taki dobry jestem.
Dziś pierwsza piątka.

1. Karkonoski Czwórząb

Pisałem o nim tutaj. W najdłuższej wersji runda ta składa się z czterech podjazdów: trzech „-nastominutowych” (Szklarska Poręba Dolna, Michałowice, Zachełmie) oraz jednego półgodzinnego (Karpacz via Borowice). W prosty sposób skrócisz ją sobie jednak, pomijając którąś z górek. Na trasie czeka Cię kilka sztywnych ścianek, bloków w butach raczej jednak nie zniszczysz. O paszę i wodopoje się nie martw – co rusz trafisz na jakiś sklep a na kawę i placek zaprasza Drewniana Róża (współrzędne).

Start i meta: Plac Piastowski w Cieplicach
Długość pętli: ~75 km
Przewyższenie: ~1650 m
Stopień trudności: 4/5
Plik GPX/TCX: Karkonoski Czwórząb

route-26381047-map-full

Czworzab Karkonoski

2. Pętla Izerska

To pewnie moja ulubiona runda 100+ w okolicy. Ruszysz z Jeleniej Góry w kierunku Starej Kamienicy i Mirska, by przekroczyć granicę z Czechami w Czerniawie Zdroju. W krainie smażenego syra czeka Cię nader przyjemny podjazd z Hejnic na Bily Potok. Tuż przed jego szczytem (w połowie całej pętli w sumie) koniecznie zrób pit stop w schronisku Smědava. Po postoju czeka Cię zjazd (taki z dokręcaniem) wzdłuż brzegu zbiornika zaporowego. Hit. Powrót przez Polanę Jakuszycką i Szklarską Porębę. Na trasie nie uświadczysz ścianek, więc jedyna praktycznie trudność to dystans.

Start i meta: Plac Piastowski w Cieplicach
Długość pętli: ~113 km
Przewyższenie: ~2000 m
Stopień trudności: 4/5
Plik GPX/TCX: Pętla Izerska

route-26383250-map-full

Petla Izerska

3. Sprzedam rower, czyli Przełęcz Karkonoska

Najtrudniejszy podjazd w Polsce (ponoć). Jedyny, z kategorią HC. Śmierć dla nóg i bloków. Próbuj na własną odpowiedzialność. Ścianki po 23%. Reasumując: no klasyczny, potężny wpierdol. Od niego zaczynasz zaś całą pętlę.
Po czeskiej stronie jest już dużo przyjemniej, raczej bez dwucyfrowego nachylenia. Dwie krótsze hopki: Strážné i Černý Důl a po nich powrót przez, plackatą od czeskiej strony, Przełęcz Okraj. Wodopoje w kurortach narciarskich: Szpindlerowym Młynie i Jańskich Łaźniach.

Start i meta: Stacja Circle K w Podgórzynie
Długość pętli: ~110 km
Przewyższenie: ~2600 m
Stopień trudności: 5/5
Plik GPX/TCX: Przełęcz Karkonoska

route-26384426-map-full

Przelecz Karkonoska (1)

4. Rolling Hills

To taki nasz jeleniogórski standardzik. Tutaj narysowałem Ci dłuższą wersję. Często jednak wracamy krótszą trasą, przez Starą Kamienicę i Rybnicę. Jedna i druga pętla nie powinna Ci sprawić trudności. Bez dwucyfrówek, raczej falujące góra/dół. W Pilchowicach warto nieco zboczyć z trasy, by rzucić okiem na zaporę i zbiornik. Dobra miejscówka na #instagood i inne takie. Dobrze również nie gnać przez Antoniów, z którego ktoś zrobił eko-enklawę. Ładne to.
Miej przy sobie prowiant – stosunkowo słabo ze sklepami po drodze.

Start i meta: Plac Piastowski w Cieplicach
Długość pętli: ~70 km
Przewyższenie: ~1000 m
Stopień trudności: 2,5/5
Plik GPX/TCX: Rolling Hills

route-26384969-map-full

Rolling Hills

5. Na tyle płasko, na ile się da

Kolejny lokalny szlagier. Krótko, szybko i bez przewyższeń. Jeśli czasu na trening mało, wybieramy wersję bez Przełęczy Karpnickiej. Większość trasy poprowadzona po mało uczęszczanych szosach. Pit stop nieistotny – objedziesz całość zanim zgłodniejesz.
W trakcie przejachy miniesz klika pałaców (Bobrów, Wojanów, Łomnica). Warto się przy nich choć na chwilę zatrzymać.

Start i meta: Plac Piastowski w Cieplicach
Długość pętli: ~45 km
Przewyższenie: ~450 m
Stopień trudności: 1,5/5
Plik GPX/TCX: Płaskie

route-26385534-map-full

Plaskie

Tyle na dziś. Niebawem wrzucę kolejną porcję.

PS Cholerka, miało być łatwo a wyszło sześć godzin klepania. Ech…  😉
PPS Spodobało się? Udostępnij, skomentuj lub „polub” fanpage na FB. Dziękuję.

Zdjęcie: Robert Urbaniak Photo

O MNIE
Na imię mi Przemek. Jeżdżę na rowerze. W miarę często. Piszę o rowerach. Nie za często. Jakiś czas temu stworzyłem markę odzieży kolarskiej – eroe.cc oraz projekty mamOC.pl, mamNNW.pl i ServiceCourse.pl.
Rzuć okiem w wolnej chwili, zapraszam.
Znajdziesz mnie również na Facebooku, Instagramie i Twitterze , jeśli akurat tego bardzo potrzebujesz.

32 myśli na temat “Z szosą w Karkonosze

  1. Smědava od Białego Potoku to jeden z moich ukochanych podjazdów. Świetny asfalt, stosunkowo mały ruch, nie za stromo, a całkiem spory odcinek, zresztą po wjeździe na górę też można kilka fajnych wariantów tras pojechać. Jak jeszcze mieszkałem w tamtych okolicach, to tłukłem prawie codziennie 🙂

  2. Byłam kiedyś na rowerach w Czechach ( w czeskim raju), mało ducha nie wyzionęłam tam na niektórych podjazdach, ale zdecydowanie było warto! Teraz chyba nadszedł czas, żeby taką traskę zrobić w Karkonoszach:)

    1. Okolicy „Koutow” czyli Jeseniki na szosę są świetne. Bardzo fajna jest pętla wokół Hrubego Jesenika z opcjami wjazdu na Pradziada i na zaporę Dlouhe Strane. Jeseniki są moimi ulubionymi górami na tygodniowy wypad. Wolę je od Karkonoszy bo ruch znacznie mniejszy. Może kiedyś opiszę bo zjeździłem wzdłuż i wszerz włączając w to pobliskie Zlate Hory.

  3. Dobrze jeszcze dodać że z czeskiej strony jest wiele opcji, nawet chyba więcej niż u nas. Jadąc główną drogą przez Przełęcz Szklarską i Harrachov i kontynuując dogą nr 14 jedziemy do Dolno Stepanice. Stąd można podjechać wymagający asfaltowy podjazd do schroniska Vrbatova Bouda i dalej powrót przez Rokytnice nad Jizerou. (https://www.strava.com/routes/11043885) Nie jeździłem dużo po południowej stronie ale szosowiec ze Szklarskiej spotkany po drodze opowiadał że ilość terenów na szosę po południowej stronie Karkonoszy jest niesamowita.

  4. Cześć,

    Sugeruję 2 w odwrotnym kierunku pojechać i urlopowo/weekendowo robię to tak: Szklarska/Jakuszyce/Harrachov/Horni Polubny/ ooostro w prawo i na Jizerkę ( w ten sposób przejeżdżamy przez środek Klein Iser pięknym asfaltem)/Bil Potok (w dół, tam można pofrunąć, a że widoczność w dół jest niezła – poćwiczyć składanie się w zakręty na prędkości)/Frydland/Nove Mesto pod Smrkem/Świeradów i przez Zakręt do Szklarskiej (zdecydowanie najgorszy fragment – ziew). Asfalty super, ruch niewielki – po czeskiej stronie, odcinek Świeradów Szklarska koszmar. Razem około 90 km i 1700 przewyższeń.

    Wariant kolejny to odbić w Raspenavie (to przed Frydlandem) w lewo na Mnisek/ dalej na Liberec/tuż przed wjazdem do Libereca odbić na Katerinky/Rudolfov/Bedrichov/Hrabetice/Karlov/Antoninov/Desna/Harrachov, główną. W większości świetny asfalt, brak samochodów, sklepów, stacji benzynowych, piękne widoki. Od skrzyżowania 10 i 14 pod Harachovem (koło stacji benzynowej) jakieś 85 km i 1700 w pionie. Z dojazdem z i do Szklarskiej to lekki overkill się robi… ale warto choćby dla ciszy i spokoju.

    A królowa jest tylko jedna: stacja benzynowa pod Harrachovem/Tesarov/Prichovice/Rejdice/Zlata Olesnice/Jablonec nad Jizerou/Dolni Tric/Vysoke nad Jizerou/Roprachtice/Nova Ves/Hrabacov/Dolni Stepanice/ drogą do końca Vrbatova Bouda/powrót (baaardzo szybki) do skrzyżowania z 294/294 do Rokytnic nad Jizerou i wskakujemy na 14 i powrót pod Harrachov. Dystans 100km, przewyższenie 2500m, w tym jeden z fajniejszych podjazdów w okolicy Zlatak – 23 km i 1075m. Brak samochodów, w większości świeże asfalty z wyłączeniem partii powyżej 1000m (usprawiedliwione). Ograniczona infrastruktura, ale z koroną w kieszeni są opcje, a bez koron ostatnie tankowanie w markecie w Vysoke. Miodność: 9/10 (podjazdy wszelkiej maści, zjazdy, serpentyny, fajne miasteczka, dzika przyroda i moc wspaniałych widoków, w tym Karkonosze od tyłu). UWAGA, wymagana trochę lepsza nogi, ja końcówkę holowałem się na kole… mojej lepszej połowy. 😉

    Czuwaj!

  5. Dzięki za te trasy, poleciałem czwórząb i pętle izerską. Jako, że na co dzień jeżdżę po mazowszu, to dla mnie po prostu bajka.

  6. Dzięki za fajne trasy, akurat planuję szybki wypad na przedłużony weekend w Karkonosze (dwa pełne dni na jazdę) z bazą pod Chojnikiem, pierwszego dnia „na rozgrzewkę” pewnie pójdzie Czwórząb, a na drugi cały czas się waham między Karkonoską, której zdobycie jest pewnym marzeniem, ale obawiam się o kondycję, bo poza Świętokrzyskim nigdy po górach nie jeździłem, a wariantem bardziej „przyziemnym” czyli Pętlą Izerską w oryginale albo wersji przytoczonej w komentarzu wyżej. Jak myślisz? Kiedyś na pewno tu wrócę na dłużej, ale chciałbym chociaż przez kilka dni zasmakować prawdziwych podjazdów, bo u nas na północy to w porywach 2 km górki 😉

    1. I jeszcze od razu temat powiązany, czy są w okolicy jakieś fajne trasy do zrobienia gravelem? Chętnie bym wplótł jakieś szutry, byle bez kamlotów i tym podobnych atrakcji rodem z MTB 😉

  7. Piątek: przełęcz karkonoska. Sobota: czwórząb. Niedziela: pętla izerska. Trasy KOT. Dzięki wielkie za GPX:)

  8. Przejechałem dzisiaj trasę nr 3. Pod koniec byłem gotów sprzedać rower, ale w domu, to już nie – było fajnie ;).
    Jedyne co zmieniłem, to miejsce startu – Kowary zamiast Podgórzyna. Jednak na taki łomot jak na Karkonoskiej warto się choć trochę przygotować.
    Poza tym rewelka – dzięki.

  9. Proszę napiszcie czy trasę nr 2 ale w wariancie start ze Szklarskiej i powrót do Szklarskiej lepiej jechać w kierunku najpierw Świeradów tak jak pisze Przemek czy odwrotnym jak gdzieś w komentarzu się pojawiło?

  10. Ja też się podłączam do podziękowań! Dla początkującego kolarza z Wielkopolski (płasko) trasy dość wymagające (do przełęczy karkonoskiej nawet nie podszedłem:) ale przepiękne! No i zjazd od granicy przez Szklarską do Jeleniej Góry – zazdroszczę Wam, że możecie sobie tak pojechać choćby co weekend.

  11. Trasa z opisu nr 3 zrobiona. Przełęcz Karkonoska to faktycznie wrdl niezły. Potem ciężko ale widoki, zjazdy, podjazdy pozwalają to przelecieć, zwłaszcza dla kolarza z centralnej Polski, gdzie takich klimatów niestety brak. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz